Lumpen-bloger Lumpen-bloger
89
BLOG

Zlikwidować Straże Miejskie

Lumpen-bloger Lumpen-bloger Polityka Obserwuj notkę 3

 Pamiętam taką scenkę której byłem świadkiem pare ładnych lat temu..Idę sobie ulicą. Tuz przede mną idzie dwóch łebków tak na oko ok. 14-15 lat. Z naprzeciwka idzie dwóch strażników miejskich. W pewnym momencie podchodzą do owych łebków pytają z jakiej ci są szkoły i czemu nie sa na lekcjach. Pada tez prośba o okazanie legitymacji szkolnych. Coż łebki robią? Omijają strażników po czym z głośnym rechotem im umykają. Strażnicy poprawiają pasy, podkręcaja wąsa i idą w swoja stronę..Nic się w sumie nie stało , prawda?

 Dziś widziałem w telewizji migawki z Łodzi. Jakies kobieciny które się zaparły i nie pozwoliły Straży Miejskiej na usunięcie ich " sklepu " ulicznego z zakazanego miejsca. Straż Miejska wobec takiego dictum wycofuje się. Oczywiście padają hasła "zaatakowanych" kobiecin - "Tu się juz nie da żyć", "to co k..wa mamy iść kraść?". Przyznam że szlag mnie trafia na taką argumentację.

 Widząc te sceny naszła mnie szersza refleksja. W Polsce często szermuje się zdaniem iż " Polska nie jest państwem prawa". Mówia to politycy, dziennikarze, publicyści i "zwykli" ludzie. Zgadzam się. Ta sprawa jednakże ma dwa wymiary a jeden z nich jest dosyć "śliski" dla tych "zwykłych ludzi".

 Pierwszy jest taki iż w Polsce nie brakuje prawa które mogłoby całkiem dobrze działać ( z pewnymi korektami oczywiście ). Największym kłopotem jest jednak to iż nie ma go komu egzekwować. Policja? Bez żartów. Policja nie ma prawa nawet spacyfikować głośnej imprezy po 22 ej. Poza tym o jakiej Policji mówimy? O tych "chłopcach" wyciągniętych z wiosek, pracujących za 1200 zł i wyglądających śmieszno-strasznie w tych czarnych ciuchach w których przypominają raczej ochroniarzy z Tesco niż Policjantów?. Często są tak wątli że na plecach nie mieści im się cały napis POLICJA.

 Drugą stroną medalu jest fakt iż Polacy to nie jest ludek który by miał specjalny szacunek dla prawa. W Polsce oznakowania uliczne, sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach czy ograniczenia prędkości traktowane są ,że tak to ujmę , dosyć umownie. Polacy uwielbiają prawo Kalego. Jak komuś to dobrze ale jak mi ukrasć krowę to bardzo źle. Widze to na każdym kroku. Dla Polaka naturalną kwestią jest np jeżdzenie bez biletu i nie odczuwanie z tego powodu najmniejszej żenady. Prawo jest po to żeby je łamać. To oczywiste jak dwa razy dwa.

 Do rzeczy jednak. Wracajmy do naszych "mężnych" Strazników Teksasu. Zamiast wzmocnić słaba jedną służbę mundurową postanowiono stworzyć jeszcze jedną i jeszcze bardziej słabą.

 Charakterystyczne jeszcze w tej łódzkiej sprawie jest jedno. Tak jak w przypadku KDT, krzyża , pielęgniarek czy właśnie tego łódzkiego targowiska symptomatyczna była wypowiedź jednego z gapiów. "Gestapo" stwierdza on do kamery. Urzędnik państwowy starający się wyegzekwować prawo automatycznie staje się oprawcą rodem z bandy Himmlera. "Ge-sta-po, ge-sta-po" tak zwykle skanduja oburzeni świadkowie podobnych wydarzeń.

 Jeden z moich znajomych opowiadał mi jak kiedyś będąc we Francji wracał z grupką przyjaciół z jakiejś imprezki. Szli sobie wesołą czeredką, były śmiechy, podśpiewywanki jakieś -  jednym słowem polska norma na którą nikt u nas nie zwraca uwagi. Podjechała nagle furgonetka policyjna. Wysiadł policjant i poprosił o dokumenty. Jeden z "pielgrzymki wesołej" coś tam próbował zażartować w stylu "ee tam panie władza .." Po 20 sekundach wszyscy leżeli na ulicy skuci kajdankami.

 Czasami tęsknię za tak zdecydowanymi słuzbami mundurowymi. Zwłaszcza patrząc na bezsilne twarze chłopaczków ze straży miejskiej którzy nie mają żadnych argumentów nawet w stosunku do paru rozhisteryzowanych kobit.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka